Radość bycia razem. Festyn Przyjaciół kieleckiego Hospicjum.

Wyjątkowe cztery godziny wspólnie spędzone, w słońcu, radości, bez podziałów, za to z wielką wzajemną życzliwością, z mnóstwem małych i dużych atrakcji dookoła – tak krótko można podsumować Trzecie Plenerowe Spotkanie Przyjaciół Idei Hospicyjnej Caritas, które odbyło się w niedzielę 29 czerwca b.r. na terenie Hospicjum im. św. Matki Teresy z  Kalkuty w Kielcach i sąsiedniej parafii pw. Miłosierdzia Bożego i wieńczyło 15 edycję kampanii Pola Nadziei.

Takich tłumów nasze Hospicjum jeszcze nie widziało. Dopisali pacjenci i ich rodziny, personel, sąsiedzi, mieszkańcy Kielc i okolic. Choć w tym czasie na terenie miasta odbywało się wiele równoległych imprez, to jednak wiele osób wybrało bycie z nami. Czy sprawiły to pyszne potrawy z grilla, do którego stale była kolejka? Słodkości dzieciństwa jak popcorn i wata cukrowa? Możliwość przejażdżki stylowym motocyklem albo aromatycznego masażu dłoni? A może szansa otrzymania własnego portretu lub zakupu rękodzieła? Atrakcje dla dzieci: pomalowane buźki, tatuaże, chmury latających baniek i przemiły klaun rozdający lizaki? Czy może możliwość pogłaskania żywych, prześlicznych króliczków albo obejrzenia od wewnątrz wozu strażackiego i przymierzenia sprzętu? A może goście przyszli, aby posłuchać tanecznej muzyki albo obejrzeć niezwykłe pokazy: karateków rozbijających stosy płyt czy też nieprawdopodobnie piękne tańce akrobatyczne na szarfach?

To wszystko było niezwykle ważne i trudno byłoby przecenić jakość i znaczenie naszych piknikowych atrakcji. Ale było coś więcej: wyjątkowość miejsca, beztroska i radość przez moment silniejsze niż cierpienie oraz – jak określił to żartobliwie jeden z wolontariuszy – największe możliwe stężenie dobra na metr kwadratowy

Te cztery godziny wspólnego szczęścia dla naszych wolontariuszy oznaczało wiele tygodni męczących przygotowań, a w dniu festynu pracę od 7.00 do 17.00, przy dźwiganiu, sprzątaniu, stale na nogach, w skwarze, w stałej gotowości zastępowania siebie nawzajem, pomagania wszystkim nierzadko ponad fizyczne siły. Oni mówią o „przyjemnym zmęczeniu”, ale czasem słyszą pytanie: po co to robicie, po co ten festyn, wolontariat i cały ten wysiłek?

Odpowiedź jest prosta: by pacjentom dać beztroskie chwile szczęścia, a wszystkim pokazać, jak wiele jest w Hospicjum życia, o które trzeba się zatroszczyć. Lub jeszcze prościej: z miłości. Robimy to z miłości.

————

Z wielką wdzięcznością kierujemy podziękowanie do tych, którzy przyczynili się do tego, że tegoroczny hospicyjny festyn był tak piękny. A byli to:

  • Wolontariusze naszego Hospicjum (cały „Gang”, a szczególnie „komitet organizacyjny” w składzie Marzena Zygała, Tomek Dygas, Jarek Jaszczyk, Andrzej Kobiałka),
  • Parafia p.w. Miłosierdzia Bożego (udostepnienie terenu na festyn),
  • Wolontariusze z Zespołu Szkół Mechanicznych w Kielcach (bezcenni na każdym etapie i w każdym miejscu festynu),
  • Wolontariusze ze Szkoły Podstawowej w Brynicy z opiekunką panią Joanną Jaworską (kiermasz, tańce i śpiew),
  • Wolontariuszki IV Liceum Ogólnokształcącego w Kielcach (pachnące masaże dłoni)
  • Koła Gospodyń Wiejskich „Sasanki” z Mniowa, „Porzeczaneczki” z Porzecza i „Tortownia” pani Beaty Sobel za fenomenalne ciasta, po których niestety szybko zostało tylko wspomnienie,
  • Nowy Wrzosowy Bufet (użyczenie grillów i wyposażenia do stoisk popcornu i waty cukrowej),
  • Zakład Piekarniczo-Cukierniczy Genowefa Kosińska z Piekoszowa (podzielili się z nami chlebem),
  • Personel Hospicjum (stoisko podstawowych badań medycznych),
  • Klub Karate Kyokushin „Chikara” (czekaliśmy na spektakularny show i nie zawiedliśmy się),
  • Lokalne Centrum Wolontariatu w Nowinach (bez nich nie byłoby tameshiwari),
  • Klub sportowy „Przestrzeń Lotu Akrobatyka” (zapierające dech przepiękne pokazy)
  • Kuchnia Centrum Integracji Społecznej Caritas Kieleckiej (przez ich pyszne potrawy ciągle była kolejka przy grillu),
  • DJ Przemek Woźniak (z nami już trzeci raz i na pewno nie ostatni),
  • Zespół Szkół Ekonomicznych w Kielcach (dziękujemy za zapas ciastek!),
  • Tomasz Górka (nasz przyjaciel od zawsze i hodowca królików),
  • Krzysztof Tuzimek (podarowanie wyjątkowych obrazów na kiermasz),
  • Świętokrzyska Nieformalna Grupa Motocyklowa (niezapomniane doświadczenie przejażdżki motorem, w rezultacie dziesiątki uradowanych dzieci i nie tylko),
  • Ochotnicza Straż Pożarna z Brynicy (która przy okazji zrekrutowała nowa strażaczkę),
  • Manufaktura Słodyczy (lizaki, których nic nie zastąpi),
  • wolontariuszy indywidualnych i wszystkich ludzi dobrej woli, którzy nam pomagali.

Dodaj komentarz